piątek, 14 lutego 2014

chapter one

Dzięki tej muzyce wczujecie się troszkę w klimat. >>

Uśmiech nie mógł zejść z mojej twarzy ,ponieważ w końcu skończyłam szkołę ,miałam świetne wyniki w nauce i wakacje przed sobą. Byłam w tym momencie bardzo zmotywowana do działania ,chciałam znaleźć jakąś pracę ,wprowadzić się w końcu do jakiegoś mieszkania wraz z Dylanem i zacząć swoje własne odpowiedzialne życie do jakiego dążyłam od dzieciństwa.
- Jestem z Ciebie tak bardzo dumny. - powiedział Dylan przytulając mnie i całując w czoło. 
- A ja jestem szczęśliwa Dylan ,w końcu szczęśliwa. - odpowiedziałam chłopakowi z wielkim uśmiechem na twarzy. 
- Chcę Cię gdzieś zabrać! - powiedział chłopak po czym złapał mnie za rękę i bardzo szybkim krokiem ruszyliśmy do jego samochodu. Usiadłam na miejscu pasażera i czekałam aż chłopak wejdzie do auta i odjedziemy. Byłam bardzo podniecona ,bo uwielbiałam niespodzianki.
- Jest jedna rzecz ,która musisz zrobić. - oznajmił i wyjął z kieszeni czerwona bandamkę.
- Co Ty chcesz mi zrobić? - zapytałam rozbawiona.
- Związać Cię i porwać. - odpowiedział sarkastycznie przewracając oczami. - Przybliż się chcę zawiązać Ci to na oczach ,żebyś niczego nie widziała.
Zgodnie z jego prośbami przybliżyłam się do niego lekko i zaraz poczułam jego ręce z tyłu mojej głowy ,zaczęłam się śmiać ,ale nie mogłam zauważyć jego reakcji z materiałem na oczach.
- Wiesz to nawet romantyczne Dylan. - powiedziałam żartobliwie.
- Nie gadaj tak ,bo jeszcze w to uwierzę. Bardzo dobrze wiesz ,że nie ma we mnie nawet krzty romantyka. - powiedział do mnie i odpalił samochód. Cała drogę chłopak opowiadał mi jakieś ciekawe i śmieszne anegdotki ,był naprawdę zabawny ,uwielbiałam w nim to poczucie humoru ,zawsze gdy miałam zły dzień on go naprawiał ,naprawiał moje poczucie humoru ,sprawiał ,że wszystko robiło się kolorowe. Może to śmiesznie zabrzmi ,ale był takim promyczkiem ,przy nim nie można było być smutnym. Po jakiś piętnastu minutach drogi w końcu poczułam ,że samochód zwalnia i staję. Byłam coraz bardziej podekscytowana.
- Jesteśmy na miejscu ,ale nie zdejmuj tego z głowy ,zaraz Ci pomogę wysiąść. - powiedział to i zanim zdążyłam mu cokolwiek odpowiedzieć usłyszałam trzask zamykanych drzwi. Poczułam powiew ciepłego powietrza i ciepłą rękę ,która złapała moją. Przy pomocy Dylana wydostałam się z samochodu i zgodnie z jego wskazówkami ruszyłam przed siebie. Pomagał mi nie wpaść na nic i nie zrobić sobie krzywdy. Ustałam na chwilę gdy chłopak otworzył przede mną drzwi. Weszłam do pomieszczenia ,które stało przede mną otworem i poczułam ,że jest tu zimniej niż na dworze. Chłopak złapał mnie jedną ręką w pasie i jedną za rękę po czym wprowadził po schodach. Usłyszałam ,że chłopak głośno wzdycha i domyśliłam się ,że to już koniec naszej trasy. Usłyszałam dźwięk przekręcanych kluczy w zamku ,a po chwili ręce na mojej głowie ,Dylan zdjął bandamkę z mojej głowy i mrugając kilka razy starałam się wyostrzyć mój wzrok. Gdy to się stało spojrzałam przed siebie i ujrzałam wielki salon z cegłami pomalowany na biały kolor ,jasną podłogę i dość duży kominek stojący praktycznie na środku jasnego pomieszczenia. Jedna ze ścian była całkowicie ze szkła ,zasłaniały ją białe długie firany ,a przez wielkie okna wpadały promienie słoneczne. Całość wyglądała naprawdę uroczo i przytulnie. przez pierwsze momenty nie wiedziałam co zrobić ,ale gdy się ocknęłam rzuciłam się z otwartymi ramionami na mojego przyjaciela ,który stał tuż za mną z ogromnym uśmiechem na twarzy.
- Dylan czy to nasze mieszkanie? - zapytałam go prawie płacząc ze szczęścia jakie w tym momencie czułam.
- Tak maleńka to nasze mieszkanie. - odpowiedział chłopak pogodnie. Wiedziałam ,że sam jest zadowolony ,widocznie stresował się tym czy mieszkanie mi się spodoba ,bo w ostatnich dniach chodził trochę zamroczony jakby nieobecny i dość dziwnie się zachowywał. Poza tym znikał czasami bez wytłumaczenia na całe dnie ,myślałam wtedy ,że kogoś poznał ,ale jak widać bardzo się myliłam ,w tym czasie on urządzał nasze mieszkanie. Nie mogłam wyjść z podziwu dla niego ,był taki troskliwy i dobroduszny ,jestem wdzięczna mu za to ,że ze mną jest ,że jest moim najlepszym przyjacielem i ,że to właśnie ja mam okazję być tak blisko niego i każdego dnia poznawać go jeszcze bardziej.
- Gdzie znalazłeś takie cudowne mieszkanie? - zapytałam nagle patrząc na niego z zaszklonymi oczami. Chłopak przetarł moje oczy i pocałował w czoło ,po czym pokazał byśmy usiedli na czarnej skórzanej kanapie.
- Więc? - zapytałam z szerokim uśmiechem na twarzy.
- Znam kilku takich chłopaków ,poznałem ich na ostatniej imprezie ,tej na którą nie miałaś ochoty iść no i ona wspomnieli ,że zajmują się nieruchomościami ,nie znają się na tym ,bo sprzedali mi to mieszkanie za krocie ,sami mieszkają w tym budynku ,każdy ma swoje własne ,oddzielne mieszkanie ,poza nimi mieszkamy tu tylko my.
- Wow to cudownie. - powiedziałam. - Mam nadzieję ,że ich niedługo poznam.
- Cóż ,to straszni imprezowicze ,imprezy odbywają się tu praktycznie codziennie. - powiedział chłopak krzywiąc się.
- Ohh ,ale na pewno są mili i poprawią swoje zachowanie ,przecież mieszkają tu nowi lokatorzy. - powiedziałam.
- Wątpię... Ale możemy mieć nadzieję. - powiedział chłopak blado się uśmiechając. Po naszej krótkiej rozmowie mój przyjaciel pokazał mi resztę mieszkania ,łazienka była wspólna ,ale kompletnie mi to nie przeszkadzało. Moja sypialnia była średnich rozmiarów ,nie za duża i nie za mała ,była w sam raz jak na mnie. Znajdowała się w niej wielka biała szafa z lustrem ,sporej wielkości łóżko i kilka innych elementów potrzebnych do codziennego życia. Zauważyłam ,że Dylan zajął się wszystkim ,bo gdy wyszłam ze swojej sypialni zauważyłam chłopaka wnoszącego pudła z naszymi rzeczami.
- Kiedy Ty zdążyłeś to wszystko wymyślić cwaniaku? - zapytałam patrząc się na niego z niedowierzaniem.
- Od zawsze mówiłem Ci ,że jestem supermenem ,a Ty nigdy nie chciałaś uwierzyć. - puścił do mnie oczko i wyszedł z mieszkania ja się domyślam po resztę naszych pudeł. Postanowiłam mu pomóc ,wyszłam z mieszkania i będąc już na schodach zobaczyłam chłopaka wdrapującego się po schodach. Miał czarne Ray-Bany na oczach i blond włosy. Gdy mnie zauważył błysnął mi swoimi śnieżnobiałymi zębami i ustał przede mną.
- Domyślam się ,że jesteś naszą nową sąsiadką. - powiedział do mnie przyjaźnie.
- Tak chyba na to wygląda. Jestem Gabriele. - powiedziałam obdarzając go takim samym szczerym uśmiechem.
- Niall. Miło mi Cię poznać ślicznotko. - powiedział to i puścił mi oczko.
- Mnie również jest miło. Wybacz Niall ,ale muszę pomóc mojemu przyjacielowi z pudłami. - powiedziałam i ruszyłam w dół schodów omijając blondyna ,ale zaraz poczułam jego rękę na swoim ramieniu.
- Mogę Wam pomóc ,widzę ,że macie tego sporo. - powiedział i ruszył za mną na dół i po chwili wnosiliśmy wypchane pudła do naszego nowego mieszkania. Po jakiś dwudziestu minutach skończyliśmy naszą wyczerpującą pracę i wszyscy rzuciliśmy się na kanapę w naszym nowym salonie.
- Napijecie się czegoś chłopacy? - zapytałam podnosząc się z kanapy i ruszając w stronę kuchni.
- Dla mnie piwo. - krzyknął blondyn.
- Mnie wystarczy puszka pepsi. - powiedział Dylan.
Wyciągnęłam obie rzeczy z lodówki i pochwaliłam w myślach Dylana za to ,że pomyślał nawet o jedzeniu i piciu.  Nie wiem jak mu się za to odwdzięczę ,nie wiem czy starczyło by mi życia żeby móc mu się za to wszystko odwdzięczyć. Zrobił dla mnie i mojej rodziny tak dużo ,że był dla mnie sam jak rodzina. Zresztą nawet moja mama go tak traktowała ,a chłopakowi to nie przeszkadzało ,a nawet można by powiedzieć ,że to lubił ,sam nie miał matki ,stracił ją w wypadku samochodowym gdy był małym chłopcem.
- Proszę. - powiedziałam i podałam chłopakom zimne napoje do ręki.
- Dzięki śliczna. - powiedział blondyn ,a Dylan tylko kiwnął mi głową z uśmiechem na jego chłopięcej twarzy.
- Więc Niall ,opowiedz nam coś o swoich sąsiadach ,wiem tylko ,że wszyscy jesteście przyjaciółmi i lubicie imprezy. - powiedziałam to i spojrzałam na chłopaka pytającym spojrzeniem. Chłopak zaśmiał się głośno i zaczął opowiadać nam o swoich przyjaciołach. Z jego opowieści dowiedziałam się ,że mieszka tu jeszcze jedna dziewczyna ,niejaka Danielle wraz z jej chłopakiem Liamem ,który nie jest aż tak wielkim fanem imprez jak pozostali ,poza nimi jest jeszcze Zayn ,zajmuje się malowaniem grafitti ,Louis były piłkarz i niejaki Harry o którym za dużo się właściwie nie dowiedziałam ,bo chłopak za dużo o nim nie mówił. Powiedział mi tylko ,że muszę go poznać sama ,żeby dowiedzieć się jaki jest naprawdę.
- Chyba będę się zbierał ,cieszę się ,że poznałem Was jaki pierwszy. - powiedział Niall i wstał z kanapy ,oboje z Dylanem zrobiliśmy dokładnie to samo i ruszyliśmy za blondynem do drzwi. Był już w połowie otwierania gdy nagle odwrócił się do nas ,bo przypomniało mu się coś bardzo ważnego.
- Robimy dzisiaj imprezę u Louisa ,wpadnijcie ,będzie sporo osób ,zapoznacie się z naszymi ziomkami ,będzie na serio dużo zabawy. - rzucił w naszą stronę chłopak ,zauważyłam ,że na samo wspomnienie o imprezie chłopakowi aż świecą się oczy. Był naprawdę pokręcony ,mam nadzieję ,że pozytywnie.
- Dylan co o tym myślisz? - zapytałam chłopaka stojącego za  moimi plecami.
- Jasne pojawimy się ,tylko powiedz ,które to drzwi i o której. - odpowiedział mój przyjaciel.
- Jak przyjdziecie o dwudziestej będzie w sam raz ,impreza akurat nabierze rozmachu ,drzwi numer osiem. - oznajmił nam blondyn po czym otworzył drzwi i wyszedł machając do nas. Odwróciłam się do Dylana i spojrzałam na niego ,widziałam ,że był zadowolony.
- I jak Ci się spodobał jeden z naszych sąsiadów? - zapytał.
- Jest... w porządku. - odpowiedziałam i ruszyłam do swojego pokoju w celu znalezienia jakiejś kreacji na dzisiejszy wieczór ,w końcu do imprezy zostały niecałe dwie godziny.




Cześć dziewczyny. Jak się Wam podoba pierwszy rozdział? Macie może jakieś zastrzeżenia ,albo rady? Może rozdziały powinny być nieco dłuższe. Piszcie co sądzicie w komentarzach przyjmę każdą uzasadnioną krytykę z Waszej strony. Mam nadzieję ,że będziecie oceniały moją pracę poprzez komentarze ,na pewno będzie to dla mnie ogromną motywacją. 

1 komentarz:

  1. Świetny rozdział, czekam na next. Mam jedną, małą uwagę, a mianowicie mogłabyś się postarać nie robić spacji za przecinkiem? Nie to, że mi to przeszkadza, czy coś, tylko tak mówię.:)xx

    http://emotionless-fanfiction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń